Moja przygoda z cukiernictwem zaczęła się na studiach – zupełnie niepozornie, od gotowania i pieczenia dla znajomych. Studiowałam wtedy… włókiennictwo! Ale to właśnie wspólne posiłki ze studentami, ich uśmiechy, sprawiły, że zakochałam się w tworzeniu słodkości.
Od zawsze marzyłam o własnym miejscu – pracowni, w której mogłabym łączyć smak z kreatywnością i dopieszczać każdy detal. Tak powstała moja cukiernicza przestrzeń – pełna aromatów, kolorów i pasji.
Na co dzień tworzę torty okolicznościowe – urodzinowe, weselne, dla dzieci i dorosłych, a także ciasta, desery oraz pełne detali słodkie stoły na różne okazje. Każde zamówienie to dla mnie osobna historia i okazja do kreatywnej pracy z formą, kolorem i smakiem.
A skąd nazwa Cukiernia Gęsi Pipek? To ukłon w stronę mojego taty – największego łasucha, jakiego znam. Mama od zawsze mówiła do niego „Ty gęsi pipku!”, kiedy zjadał cały tort i jeszcze sięgał po lody. Gdy z mężem zaczęliśmy planować to miejsce, nie było opcji, żeby nazwać je inaczej.
Dziś często pracuję od 6 do 21, ale… nie czuję zmęczenia. Łączę pasję z pracą i nie wyobrażam sobie robić niczego innego. ❤️